Testament część II
Dodał: Anonim / Źródło: http://www.cda.pl/video/2689702817
Dokładnie w tak samo jak czuli je podczas popełniania zbrodni jego zindoktrynowani nazizmem przodkowie od których przeją tą postawę. Bo takie jest właśnie spojrzenie na rzeczywistość najbardziej skrajnych ludzi którzy są dziećmi wychowanymi przez prawdziwych masowych morderców, niezdnazyfikowanych chorych z nienawiści zbrodniarzy, którzy żyli w poczuciu bezkarności i przez lata wychowywali kolejne pokolenia ludzi niezmiennie hołdujących narracji stworzonej przez III Rzesze. To spojrzenie ludzi którym od małego wpojono bezwzględne postawy i pogardę wobec jak to określała nazistowska propaganda "podludzi", przez to mających w świadomości zaszyty potencjał do popełniania największych niegodziwości, co stało się częścią ich natury.I ważna uwaga, aby w żadnym razie nie uogólniać, i mówić o dzisiejszych nieuczciwych działaniach elit państwa niemieckiego, a nie całego narodu niemieckiego. Bo jest też tam masa zwykłych otwartych Niemców, którzy uczciwie przerobili już wydarzenia z przeszłości, potępiając je i szczerze uwierzyli w przemianę swojego państwa w oazę wartości odpowiedzialną za integracje Europy. Co więcej, są nawet niemieccy historycy, którzy otwarcie podważają zrzeczenie się reparacji przez władze PRL i mówią, że Polsce się one należą i to wstyd dla Niemców, że do tej pory nie zadośćuczynili za zbrodnie II wojny światowej największej ofierze tej wojny.A dlaczego nie można odpuścić sprawy rozliczenia II wojny światowej, jeszcze w skrócie wyjaśnię w przyziemny sposób, aby każdy nawet ten najbardziej oporny mógł to łatwo zrozumieć. Podczas wojny niemieccy żołnierze, dokonując egzekucji polaków, działali zgodnie z prawem, egzekwując prawo obowiązujące w III Rzeszy, przez co formalnie nie dopuszczali się jakiegokolwiek przestępstwa, a to ich ofiary ginęły ze statusem przestępcy, po wyroku wydanym przez niemieckie sądy, i od wtedy przez te 80 lat po dziś dzień ofiary te nie zostały zrehabilitowane. Niemieccy żołnierze także dokonywali masowych rozstrzeliwań cywilów bez wyroku sądu, ale po wojnie, już po tej tak zwanej denazyfikacji, niemieckie sądy i tak ich uniewinniały, uzasadniając masowe rozstrzeliwania w swoich orzeczeniach "stanem wyższej konieczności". A w obecnych czasach jak było powiedziane, Polacy mieszkający w Niemczech od czasu wojny do dziś nie mają statusu mniejszości narodowej, choć po Turkach są najliczniejszą narodowością i Polacy jako jedyna nacja nie otrzymała reparacji za drugą wojnę światową. Także podczas wojny państwo niemieckie traktowało polaków jak podludzi, czyli grupę której instytucjonalnie odbiera się podstawowe prawa, i po wojnie tak byli traktowani, tak i dziś także Polacy są tą grupą etniczną, na której prawa państwo niemieckie instytucjonalnie nie zwraca uwagi. Dlatego dziś odpuszczenie sprawy rozliczenia II wojny światowej byłoby równoznaczne ze złożeniem przez naród oświadczenia: "My Polacy otwarcie akceptujemy nadany nam 80 lat temu przez państwo niemieckie status podludzi."I już kończąc wątek niemiecki, jeśli nie dojdzie do porozumienia z państwem niemieckim i podpisania traktatu pokojowego wraz z wypracowaniem porozumienia w sprawie reparacji (oczywiście bez angażowania w to międzynarodowych trybunałów, bo trwałoby to latami) znaczyć to będzie, że państwo niemieckie już otwarcie patrząc w oczy przedstawicielom państwa polskiego, zdefiniowało się jako państwo bandyckie i złodziejskie, a z bandytami i złodziejami podobnie jak z terrorystami się nie negocjuje. I wtedy polskie władze w imię sprawiedliwości dziejowej powinny rozpocząć proces nacjonalizacji majątków niemieckich korporacji. Jednocześnie mając z tyłu głowy, że jeśli nie dojdzie do podpisania pokoju, to w sensie formalnym dalej Niemcy i Polska będą w stanie wojny. I nie dlatego że w Polsce ktoś tego chce, tylko bo to państwo Niemieckie wie, że musi w swoim interesie prowadzić wojnę z Polską, bo to na dziś ich jedyny możliwy kierunek gospodarczej kolonizacji. Nowe polskie władze muszą ciągle mieć świadomość, że z państwem Niemieckim nigdy nic nie wiadomo i niemieckie elity nie tylko że mogą zdecydować się na prowadzenie z Polską lokalnej gospodarczej i politycznej zimnej wojny, ale mogą zwyczajnie użyć niekonwencjonalnych metod. A jednym ze scenariuszy jest zwyczajnie celowe doprowadzenie do rozpadu Unii Europejskiej, po tym gdy Polska zacznie dopominać się sprawiedliwości, występując w roli lidera europy środkowo wschodniej zabiegającego o interesy państw rejonu, a w ślad za Polską zaczną iść w podobnym kierunku pozostałe państwa wspólnoty, i niemieckie elity chcąc dalej prowadzić imperialistyczną politykę w Europie, zobaczą, że Unia Europejska w której są jednowładcami czerpiącymi benefity z jej funkcjonowania wyczerpała swoją dotychczasową formułę.Prawdziwa twarz państwa niemieckiego też już wyraźnie objawiła się w pierwszych miesiącach wojny Rosyjsko-Ukraińskiej, gdzie pomimo pozorów władze w Niemczech dalej były cichym sprzymierzeńcem Moskwy. Co notabene już ostatecznie podważyło to, by pretendowali do pełnienia przewodniej roli politycznej w Europie, pokazując że w imię obrony swoich interesów są gotowi zdradzić wartości wspólnoty, dokładnie te wartości o których od lat tak wiele i tak głośno mówią. I nie dość tego, to jeszcze doszczętnie na oczach wszystkich skompromitowali tą swoją strategię polityczną, co pięknie pokazała sytuacja ze złamaniem sankcji przez Niemcy na sprowadzenie turbiny dla Rosji potrzebnej do przesyłu gazu, której rosyjskie władze obscenicznie nie odebrały, dając jasno do zrozumienia, że Niemcy dali się przez nich zaszachować i nic nie mogą z tym zrobić.Jak powiedział Gunter Gras "gdyby Polacy wystawili nam rachunek... to bylibyśmy dłużnikami w nieskończoność", nieskończoność to na pewno przesada, ale dzień wystawienia rachunku nastąpi już niebawem. I niech nikt też nie opowiada rzeczy które często słychać pokroju: "Z racji tego, że Niemcy są najważniejszym partnerem handlowym Polski, powinniśmy ograniczać prowadzenie podmiotowej polityki." bo ten argument działa w obie strony. Niemcy dziś nie wyzyskują żadnego innego kraju bardziej niż Polskę, to oni są większym beneficjentem tych relacji handlowych, korzystając z tego że w Polsce płace są trzy razy mniejsze i dostając tanie podwykonawstwo, które daje im większe marże oraz przekłada się na większą konkurencyjność cenową ich produktów na rynku. W perspektywie długookresowej odklejenie się od Niemiec, kończąc z byciem podwykonawcą i budując własne marki, będzie działać dla Polski tylko na plus. Ponadto takie USA i Chiny są na znacznie bardziej kolizyjnym kursie i to nie przeszkadza im dalej handlować. I niech także nikt nie nazywa takiego podejścia do relacji z państwem niemieckim wrogą polityką, bo gdy ktoś ci coś ukradnie, robiąc przy tym krzywdę, a ty mu powiesz: "Zachowaj się porządnie, oddaj co ukradłeś i zadośćuczyń mojej krzywdzie." to nie wrogie działania, to jest jedynie domaganie się sprawiedliwości. Także niech nikt nie mówi, że to osłabiać będzie NATO, patrz przykład stosunków Grecji i Turcji. To będzie jedynie prowadzenie podmiotowej polityki, nie oglądając się na to, co chcą na Polsce wymóc niemieckie elity aby zadbać o swój partykularny interes.Dla państwa niemieckiego najlepiej jak polskie państwo w ogóle by nie istniało. Dla strategicznych interesów Ameryki ważne jest, aby Polska istniała, pełniąc istotną rolę, oddzielając Niemcy od Rosji, tylko chcą, aby była bezwarunkowo im podporządkowana. Z kolei dla Rosji też jest nie na rękę by państwo Polskie istniało, tylko że Rosja nie jest w stanie wpłynąć na ten stan przez fakt istnienia sojuszu NATO, którego upadek oznaczałby upadek hegemonicznej pozycji Ameryki. (Oczywiście na te geopolityczne uwarunkowania nakłada się jeszcze jeden ważny czynnik, czyli interes międzynarodowej bankowo-korporacyjnej oligarchii finansowej posiadającej swoje wpływy w każdym kraju i dla której Polacy reprezentujący interes wolnych ludzi będą największym zagrożeniem, o czym trzeba pamiętać.) Ludzie w Polsce naiwnie wierzyli, że wejście do Unii Europejskiej to był układ, ograniczamy swoją suwerenność, ale w zamian otrzymujemy dobrobyt. Suwerenność została ograniczona i co? Polacy dalej tkwią na poziomie zarobków w wysokości jednej trzeciej tego co na zachodzie, dalej wyjeżdżając za granice w poszukiwaniu godnego życia, a gospodarka dalej jest przejmowana przez zagraniczne koncerny. Taka droga to ślepa uliczka, bo dobrobyt kraju bierze się nie z oddawania suwerenności, tylko właśnie z posiadania suwerenności. Państwo polskie jest dziś na kolanach, jednym kolanem klęczy na klęczniku niemieckim, a drugim kolanem na klęczniku amerykańskim, przyszedł czas najwyższy z tym skończyć i zacząć prowadzić prawdziwie podmiotową politykę.Podsumowując, sytuacja relacji z państwem niemieckim prezentuje się następująco. Państwo niemieckie nie liczy się z państwami europy środkowo-wschodniej. Państwo niemieckie kolonizuje Polskę gospodarczo, starając się podporządkowywać ją politycznie za pośrednictwem Unii Europejskiej. Państwo niemieckie ma u państwa Polskiego olbrzymi niespłacony dług za zbrodnie II wojny światowej i nie tylko że nie poczuwa się by na uczciwych zasadach rozliczyć się z Polską, ale do realizacji swoich interesów otwarcie używa jawnych kłamstw i metod niemających nic wspólnego z uczciwością. Państwo niemieckie chcąc ponownego zbliżenia z Rosją, sprawia że Rosja będzie tylko coraz większym zagrożeniem dla bezpieczeństwa państw europy środkowo-wschodniej. Więc wniosek z tego wszystkiego rysuje się jeden, że pomimo silnych relacji handlowych przez różnice interesów i swoją politykę państwo niemieckie zagraża polskiej racji stanu bardziej niż jakikolwiek inny kraj.Dodatkowo państwo niemieckie nie tylko że zaniedbując inwestowanie w swoją armię, uzależniło swoje bezpieczeństwo od Ameryki, a model swojej gospodarki uzależnili od rosyjskich tanich surowców które właśnie się skończyły, to również uzależnili swoje rynki zbytu od Chin, tylko że właśnie przez hegemoniczny konflikt Chińsko-Amerykański, ten ład odchodzi w zapomnienie, i dodatkowo protekcjonistyczna postawa Ameryki utrudnia eksport niemieckich towarów na rynek który był ich największym odbiorcą. A na to nakładają się zasadne z punktu widzenia prawa i perspektywy moralnej roszczenia reparacyjne za II wojnę światową, ujawnienie światu zamachu na rządowego tupolewa, afery pedofilskiej wśród międzynarodowych elit i przede wszystkim obecny przebieg wojny rosyjsko-ukraińskiej, powodujący że Rosja dla Polski na ten moment stała się minimalnym zagrożeniem, a co za tym idzie, wszystkie te czynniki otworzyły idealne okno możliwości do skupienia się na uniezależnieniu od Niemiec i likwidowaniu asymetrii w relacjach. Tak jak podczas pierwszej wojny światowej pojawiła się idealna koniunktura do odrodzenia się polskiej państwowości, tak dziś, dzięki błędom polityki Niemiec, geopolitycznym uwarunkowaniom i dzięki obecnemu rozwojowi wydarzeń, bardziej genialnej pozycji niż dziś Polska nie mogłaby sobie wymarzyć do realnego odzyskania suwerenności. (No chyba, że państwo niemieckie otwarcie wróci do sprawdzonej praktyki wkraczania do Polski umundurowanymi jednostkami, a trzeba do takiej możliwości podchodzić jak najbardziej poważnie, bo jak było powiedziane i trzeba to powtarzać, z państwem niemieckim nigdy nie wiadomo.)=5= UKRAINA I ROSJAJeśli chodzi o wojnę rosyjsko-ukraińską, to trzeba stanowczo potępiać zbrodniczą agresję rozpoczętą przez zwyczajnego psychopatę który chyba utracił kontakt z rzeczywistością, udzielać pomocy uchodźcom, okazywać solidarność z Ukrainą oraz wspierać ją. Nie tylko dlatego, że leży to w polskiej racji stanu, i nie tylko dlatego że katastrofa smoleńska była zamachem, ale zwyczajnie to obowiązek każdego cywilizowanego kraju. Ale trzeba to robić w przemyślany sposób. I Polacy zdali ten egzamin, co pokazała niespotykana bezinteresowna mobilizacja społeczeństwa powodowana prawdziwym odruchem serca, widząc ogrom bezzasadnych krzywd jakich doznają Ukraińcy, lecz jak zwykle na tym polu najsłabszym ogniwem okazuje się rząd. Polska, choć na tle krajów zachodu wspólnoty europejskiej nie jest zamożna, przyjęła wielu uchodźców, biorąc tak na siebie niewyobrażalny ciężar, a dodatkowo została pozostawiona samemu sobie z zablokowanymi funduszami unijnymi, co wraz z galopującą spiralą inflacyjną wynikającą z dodruku pieniądza, ciągle rosnącym zadłużeniem, pogłębiającą się recesją gospodarczą spowodowaną głównie decyzją o lockdownach, nałożonymi opłatami klimatycznymi i słabnącą złotówką, w niedługim czasie może doprowadzić do gigantycznego kryzysu gospodarczego w kraju. I niepokoje społeczne w kraju oraz pogłębiający się chaos będą nie do uniknięcia tym bardziej, bo jak było powiedziane, rząd zaniedbał stworzenie pierwszej linii obrony w sytuacjach kryzysowych, czyli systemu obrony cywilnej.Co do samego finału wojny, przedstawiając swoją opinię, uważam że z perspektywy czasu jeśli zachód nie odpuści, to putinowska Rosja stoi na przegranej pozycji. Ta nieuzasadniona agresja zjednoczyła większość społeczeństw zachodu jak nigdy wcześniej, Rosja spotyka się z wyjątkowym ostracyzmem na świecie, miliardy ludzi patrzy z obrzydzeniem na te działania, rosyjskie wojsko wykrwawia się i jego żołnierze z każdym dniem konfliktu coraz wyraźniej widzą że nikt się z nimi nie liczy, najważniejsza dla rosyjskiej gospodarki grupa czyli mężczyźni w wieku produkcyjnym setkami tysięcy uciekli z Rosji od mobilizacji, a niektórzy wręcz wprost wybierali więzienie niż udział w wojnie na Ukrainie i tak zamiast pracować na dobrobyt kraju zostają dodatkowym obciążeniem, rosyjskie rezerwy finansowe topnieją w zastraszającym tempie, rubel nieustannie traci na wartości, a rosyjska gospodarka jest konsekwentnie niszczona przez sankcje i brak dostępu do zachodnich rynków, co rosyjscy obywatele niedługo zasmakują w postaci biedy może nawet większej niż po upadku komunizmu. Władymir Putin przez lata swoich rządów osiągną wiele, wypracowując Rosji naprawdę genialną pozycję, ale popełnił jeden błąd, przez który Rosja te pozycje straciła. Niemal wszystkie cele jakie zamierzał osiągnąć, przyniosły dokładnie odwrotny efekt. Chciał szybkiego łatwego zwycięstwa, ale dostał długą kosztowną kampanię wojenną, chciał zniszczyć ukraińskość, ale skonsolidował naród ukraiński jak nigdy wcześniej, chciał zdobyć Ukrainę jednocząc ruskie ziemie, ale teraz Rosjanie w Ukraińcach otrzymali odwiecznego wroga, liczył na osłabienie sojuszu NATO, ale doprowadził tylko do jego powiększenia, chciał uzależnić zachód sprzedając mu surowce, ale zachód (prócz Niemiec)już nie ma zamiaru brać jego surowców, tak pragną pokazać Rosję jako mocarstwo, wzmacniając jej pozycję międzynarodową, ale jedynie skompromitował Rosję na oczach całego świata, obnażając jej wszystkie słabości i pogłębiając proces wasalizacji wobec Chin. Popełnił tylko jeden błąd, ale gigantyczny błąd, który jest już nie do naprawienia. I teraz za jego błąd płaci wielu Rosjan, tak biednych, jak i tych bogatych. I tak jak putinowska Rosja przegrała militarnie na kierunku kijowskim i charkowskim, tak w końcu przegra całą wojnę. Z Putinem u władzy pójdzie na dno, tak jak symbolicznie na dno poszedł flagowy okręt rosyjskiej floty Moskwa. Putin mordami na Ukrainie i masowymi wywózkami Ukraińców w głąb Rosji pokazał, że jest zwyczajnym zbrodniarzem. I mogłoby mu to ujść płazem, bo obecna polityka międzynarodowa jest bezduszna, ale przez to, że Rosja odniosła tak dotkliwe straty gospodarcze, wizerunkowe, ludzkie i militarne, i nawet gdyby w końcu udało jej się ustabilizować sytuacje, będzie to pyrrusowym zwycięstwem, bo odbudowa potencjału militarnego oraz dawnej pozycji zajmie dziesiątki lat, a zaufania zachodnich narodów Rosja nie odzyska nigdy, Putin podpisał już na siebie wyrok. Teraz jest dla państwa Rosyjskiego największym obciążeniem i dobrze o tym wie. Uruchomił siły odśrodkowe w największym kraju świata mogące doprowadzić do jego rozpadu. A jest w Rosji wielu poważnych i bezwzględnych ludzi, którzy gdy to w końcu zobaczą, nie będą mieli zamiaru do tego dopuścić. Nawet nie ze względu na dobro kraju i jego mieszkańców, tylko zwyczajnie upadek Rosji ukróciłby eldorado łatwego zarabiania miliardów na eksploatacji zasobów. Po tych zbrodniach na Ukrainie z grupą Putina u władzy społeczeństwa zachodu zaakceptują jedynie rosyjską kapitulację, bo zbyt wiele niewinnej krwi przelano na oczach cywilizowanego świata, ale już bez grupy Putina u władzy na którą zwali się całą winę, do zaakceptowania będą negocjacje ze stroną rosyjską. A ujawnienie informacji o zamachu na polski samolot prezydencki przypieczętuje zakończenie epoki rządów grupy Putina. W moim mniemaniu jest to przesądzone i dokonają tego w końcu sami ludzie w Rosji, gdy już dostrzegą, że wojna z NATO jest z góry przegrana i nic tego nie zmieni, a Putin teraz przez ten jeden swój błąd nie bacząc na nic, prowadzić ich będzie na zatracenie. Ale nawet gdyby ten konflikt się zamroził, lub kierowana względami gospodarczymi Unia Europejska oraz naciskami prezydenta Trumpa zostanie zawarty pokój, z uznaniem dla rosyjskich zdobycz terytorialnych na Ukrainie, to w żadnym razie państwo polskie nie można otwarcie zaakceptować przesunięcia granic (no chyba że będzie to decyzja władz Ukrainy). Obecnie Ukraińcy prowadząc działania zbrojne, przelewają krew w imię obrony integralności terytorialnej swojego kraju, ale pośrednio ich walka jest w interesie amerykańskim, osłabiając najważniejszego sojusznika Chin, a także w interesie europy środkowo wschodniej, hamując imperialne zakusy putinowskiej Rosji w regionie. Dlatego (i teraz dla wielu patriotów będzie to kontrowersyjne) nawet jeśli władze Ukrainy oficjalnie zdecydują kontynuować gloryfikacje inspiratorów i wykonawców ludobójstwa na polakach, żydach i innych nacjach, nowe władze w Polsce powinny kontynuować polityczne wsparcie Ukrainy w tej wojnie, nie podnosząc tematu Rzezi Wołyńskiej do czasu zakończenia się konfliktu. Ale gdyby władze Ukrainy tak postąpiły, wtedy już po zakończeniu wojny zero jakiejkolwiek współpracy z Ukrainą, strumień jakiejkolwiek państwowej polskiej pomocy zostaje definitywnie zakręcony, nagłaśniając to żeby na arenie międzynarodowej zobaczyli polską przyzwoitość w postaci skali udzielonej pomocy, wraz z kontrastem w postaci tej haniebnej postawy władz Ukrainy wobec Polski.A także niestety na wyraźne życzenie władz Ukrainy zakopywana zostaje koncepcja realnego polsko-ukraińskiego sojuszu, bo już ostatecznie opadły maski. Władze Ukrainy, gdy była 79 rocznica rzezi wołyńskiej miały najlepszą możliwą okazję zachować się odpowiednio do sytuacji, ale świadomie nie zrobiły tego, choć wystarczyły jedynie słowa i gesty, czyli kosztowałoby to naprawdę niewiele. I tym bardziej niewiele, na tle kosztów które Ukraińcy ponieśli i ponoszą, podczas obrony swojego kraju, i kosztów jakie poniosła Polska pomagając Ukrainie. To nie dzisiejsze państwo ukraińskie odpowiadało za te drugowojenne niewyobrażalnie sadystyczne ludobójstwo na polskich cywilach, ale państwo ukraińskie nie potępiając go w obecnej sytuacji, swoim milczeniem pochwaliło te wydarzenia, akceptując je jako element swojego dziedzictwa.Gdy rozpoczęła się wojna na Ukrainie, Polacy wobec ukraińskich uchodźców zachowali się lepiej, niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Udzielając im schronienia we własnych domach na własny koszt, potraktowali ich dosłownie jak rodzinę, pokazując, że pomimo zaszłości między narodami można liczyć na polską pomoc. A władze Ukrainy swoim zachowaniem dały do zrozumienia, że mimo tej skali udzielanej pomocy oni dalej mają Polaków gdzieś, mają gdzieś przyzwoitość i mają gdzieś polsko-ukraińskie pojednanie. Wszystkie media w Polsce stoją po stronie Ukrainy, i od lewa do prawa równo grały tę samą nutę, że w 79 rocznice rzezi wołyńskiej dojdzie do przełomu i prezydent Zełeński w końcu potępi te wydarzenia. I media mówiły to nie dlatego że nagle zaczęli uprawiać prorosyjską propagandę. Myśleli tak, bo prócz przyjęcia uchodźców Polska oddała za darmo Ukrainie dziesiątki tysięcy ton paliwa, tysiące ton amunicji, czołgi, artylerie, czy ponad 11 tysięcy terminali Starlink kupionych i przekazanych za darmo oraz ogrom innego wsparcia i uzbrojenia które umożliwiło odbudowę potencjału ukraińskiego wojska w kluczowym momencie inwazji. Ludzie w mediach zasadnie myśleli tak nie tylko, dlatego że w obecnej sytuacji w jakiej znalazła się Ukraina, tak nakazywałby honor, ale tak nakazywałby pragmatyzm, aby dbać o dobre relacje z najważniejszym sąsiadem, od którego dostaje się ogromną pomoc. Lecz Ukraińskie władze nie potrafiły zdobyć się na słowa i gesty. I właśnie tak zostanie zapisane na kartach historii i już nic tego nie zmieni, gdy Ukraińcy byli w potrzebie po tym jak po bandycku zaatakowała ich putinowska Rosja, Polacy dali im więcej czołgów niż przez rok dostali od reszty świata i bezinteresownie otworzyli swoje domy dla uchodźców wojennych, dając Ukraińcom serce na dłoni, a w odpowiedzi władze Ukrainy obscenicznie się nim podtarły. I nie dość, że teraz będzie towarzyszył im wstyd tego, to i tak już po wojnie w końcu będą musieli się wytłumaczyć przed światem z roli swoich przodków w wydarzeniach które miały miejsce podczas drugiej wojny światowej. Naprawdę szkoda że ukraińskie władze w czas niezrozumiały tego, co mawiają ocaleni z rzezi wołyńskiej "Że to nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary". (Bo Polacy to specyficzny naród do gestów przywiązujący nadmierną wagę.) Władze Ukrainy miały najlepszą możliwą okazję, choć symbolicznie rozliczyć się ze swoją przeszłością i zacząć nowy rozdział relacji polsko-ukraińskich budowanym na prawdzie oraz przyjaźni, ale niestety nie skorzystali z tej szansy, wybierając głuche milczenie. I wiedzą, że mogą sobie na to pozwolić, trzymając polskie władze w garści dzięki seks taśmom. I nie ma znaczenia czy postanowili milczeć w rocznice rzezi wołyńskiej tak aby nie uderzać w swój pijar na arenie międzynarodowej, gdy zagraniczne media podniosłyby temat rzezi wołyńskiej, czy aby nie tworzyć napięć wewnętrznych ze skrajnymi zwolennikami banderyzmu. Na początku wojny wielu szczerze liczyło na nowy początek w relacjach Polsko-Ukraińskich, ale nie w ten sposób buduje się sojusze. Ukraińskie władze takimi decyzjami właśnie skreślają się same, pokazując polakom, że nie są wiarygodnym partnerem. Z ich strony są jedynie piękne wzniosłe słowa kierowane do polaków, ale to jednoznaczne gesty mówią wszystko.I tym bardziej nie ma mowy o utworzeniu unii polsko-ukraińskiej lub wspólnego polsko-ukraińskiego państwa federalnego, i pomijając nawet całą sprawę ludobójstwa polaków. Ukraina już przed wojną potrzebowała gruntownych reform, będąc jednym z najbiedniejszych państw w europie, co jest następstwem faktu, że znajduje się w czołówce państw w europie, jeśli chodzi o korupcje. I jak wiadomo, podstawową winą za ten stan ponosi ich system, gdzie krajem realnie rządzą bezkarni oligarchowie, którzy gdyby uczciwie zostaliby osądzeni za wszystkie swoje przestępstwa i łapówkarstwo każdy bez wyjątku straciłby majątek, na wiele lat trafiając do więzienia. I choć to jest najwłaściwszy moment na nacjonalizacje przedsiębiorstw oligarchów oraz usunięcie ich władzy w kraju, by w tym najważniejszym dla Ukrainy czasie gdy walczy o swoją przyszłość Ukraińcy przestali być zakładnikami tej wąskiej grupy ludzi, którzy przejęli kontrolę nad większością majątku, to prezydent Zełeński gra na utrzymanie obecnego układu i się tego nie podejmuje, i pewnie na samą myśl o tym ma nogi jak z waty, świadom, że gdyby realnie zaczął walczyć z korupcją i wpływami oligarchów zwyczajnie zostałby od razu w zneutralizowany. Niestety powszechność korupcji na Ukrainie dalej to norma i jak widać, nie zmieniła tego nawet wojna, a wystarczy spojrzeć na majątki pracowników ukraińskiej straży granicznej, czy jak naraz pojawił się wysyp w internecie ukraińskich ofert sprzedaży nowego sprzętu wojskowego, czy agregatów prądotwórczych. I ja nie mówię, że tak robi większość Ukraińców, bo przecież setki tysięcy ludzi dobrowolnie wybiera ryzykowanie życia w walce o wolność swojego kraju. Ale widać, że nawet pomimo ogromu tragedii jaka spadła na Ukrainę, i tak dalej trafiają się tam hieny, które dla własnego zysku są gotowe kraść sprzęt przeznaczony dla armii, tak osłabiając ją. I państwo ukraińskie, zamiast odpowiednio zareagować, traktując takich ludzi jako kluczowych wrogów wewnętrznych i przykładnie karząc jako sabotażystów, za przyczynianie się do osłabiania ukraińskiego wojska, co na pewno ukróciłoby ten proceder, zwyczajnie pozwala na to, i co niestety pokazuje, że ukraińskim elitom bliżej do mentalności sowieckiej Rosji niż mentalności państw zachodniej demokracji.A oprócz problemu korupcji dodatkowo teraz Ukraina została zdewastowana wojną, przez co nakłady na jej odbudowę jakie ponieśliby Polacy wynikające z jakiejś formy połączenia obu krajów, byłyby niewyobrażalne. A już polskojęzyczny rząd bierze kredyty zaciągane na polskich obywateli, wydając co miesiąc ponad miliard złotych na uchodźców, w sumie do dziś to ponad 200 miliardów zł , z czego same koszty prywatnych nakładów finansowych poniesione przez Polaków przez pierwsze pół roku wyniosły 10 miliardów złotych. Jakiekolwiek połączenie byłoby wzięciem drugiego kraju na utrzymanie i rok do roku pompowanie gigantycznych pieniędzy z polskich podatków w studnie bez dna dalej władaną przez oligarchów oraz spłacanie ukraińskich długów, co na dziesięciolecia wstrzymałoby rozwój Polski, która i tak jest jednym z biedniejszych krajów Unii Europejskiej. I Polska, zamiast piąć się w górę by zrównać poziom życiowy z państwami zachodu, połączeniem z każdym rokiem byłaby ciągnięta w dół. Zasadne pro ukraińskie sympatie wynikające z putinowskiej wojny napastniczej nie mogą przysłaniać logicznego myślenia o swoim losie. Postulat wspólnego państwa to dla polaków gwarancja katastrofy. A wprost mówią o tym ludzie z wielu, nawet wrogich sobie opcji politycznych. Co więcej, zadeklarowano już stworzenie programu budowy mieszkań socjalnych dla uchodźców z Ukrainy, którzy planują zastać na stałe w Polsce, co wraz z nadawanymi im peselami, przyznanymi szerokimi świadczeniami socjalnymi czy zagwarantowanym bezpłatnym dostępem do służby zdrowia i systemu edukacji, wskazuje bezpośrednio na realizacje państwowego planu wsparcia tworzącego uchodźcom jedyne w swoim rodzaju i niespotykane nigdzie indziej dogodne warunki do stałego ich przesiedlenia na terytorium Polski. Ale i to nic, ponieważ otwarcie pojawiają się postulaty nadania uchodźcom z Ukrainy praw wyborczych w wyborach samorządowych w Polsce, co za tym idzie oficjalnie dania im otwartej furtki do wniknięcia przybyszów w struktury władz lokalnych w kraju. I należy zacząć pytać dlaczego. Bo od tego jest już o krok do nadania pełnych praw wyborczych, zatem powstania ukraińskiej partii politycznej w Polsce, która jeśli weszłaby w skład koalicji rządzącej, obsadzałaby ministerstwa kształtując tak rzeczywistość w kraju. Co więcej, funkcjonująca w Polsce ukraińska fundacja zorganizowała w Warszawie nawet własne wybory parlamentarne, by pokazać, że domagają się swoich praw wyborczych w Polsce. A po takim hipotetycznym stworzeniu nowego status quo i przebudowy kraju na rzeczpospolitą dwóch narodów z kilkoma milionami Ukraińców, niedaleka droga będzie do realizacji projektu rzeczpospolitej trzech narodów z zapowiadanym przesiedleniem milionów Izraelczyków. Co zostałoby pięknie rozegrane propagandowo na świecie, że "Przeciwko temu protestują jacyś nieliczni polscy ksenofobi, bo przecież większość polaków to taki wspaniały pomocny i gościnny naród, udowadniający to z otwartymi ramionami przyjmując innych do siebie" łechtając tak ego i dowartościowując częśc naiwnych Polaków oraz rozpościerając piękne slogany że "Jak dwa narody w jednym organizmie państwowym będą tak silne, to w trzy narody po dołączeniu Izraelczyków z ich kapitałem i technologiami, to zostaniemy lokalnym supermocarstwem." A potem w takim potencjalnym scenariuszu z trzema podmiotami w jednym organizmie państwowym w demokratyczny sposób Polacy zawsze będą przegłosowani zostając europejskimi Palestyńczykami, czyli narodem drugiej kategorii na swojej własnej ziemi.I choć tak Polacy, jaki i Ukraińcy nie są zwolennikami federacji czy unii Polsko-Ukraińskiej, to jednak jakieś siły widać, że konsekwentnie prą do realizacji tego. Dlatego zapewne i idę o zakład że tak jest, obecne postulaty takiego szerokiego uprzywilejowywania pozycji Ukraińców w kraju to nie są samarytańskie gesty polskojęzycznych władz które zmuszone są być "sługami narodu ukraińskiego" tylko kolejne elementy realizowanego scenariusza mającego na celu używając uchodźców z Ukrainy stopniowego przesuwania granicy, rozwadniając tak polską decyzyjność w kraju, by w konsekwencji wyślizgać polaków z suwerenności. I z każdym dniem jestem tego coraz bardziej pewny, ponieważ to co się obecnie dzieje zakrawa o absurd, że Polacy choć są w swoim kraju, powoli stają się narodem drugiej kategorii i muszą się szarpać aby dostać coś od państwa, bo priorytetem jest dawanie pierwszeństwa ukraińskim uchodźcom. (I to o czym trzeba pamiętać, to że za ten stan rzeczy, czyli postawę rządu w Polsce i brak wdzięczności ze strony ukraińskich władz, nie można obwiniać Ukraińców przebywających w Polsce, bo to nie oni wpływają na ten stan.)To jeszcze kilka słów o zwykłych Rosjanach. Do rządzenia tak wielkim krajem jak Rosja, by taki kraj się nie rozpadł, niezbędna jest silna ręka, ale to nie jest jednoznaczne z morderstwami na niewinnych ludziach. Za zamach w Smoleńsku nie należy obarczać bezpośrednio Rosjan, tylko system w jakim funkcjonują. I ich sytuacja naprawdę nie jest ciekawa, bo trzymani są na krótkiej smyczy i choć mieszkają w kraju o największych zasobach naturalnych na świecie, ich stolice zamieszkuje masa miliarderów, a pomimo tego, co trzeci Rosjanin nie ma dostępu do gazu czy gorącej wody, a co piąty w ogóle do wodociągów czy kanalizacji. Problem Rosjan to przyzwyczajenie do życia w systemie, który w imię osiągania swoich celów łamie zasady. Objawia się to nawet w czymś tak błahym jak sport, parciem do medali olimpijskich za wszelką cenę, co miało finał w największej aferze dopingowej w historii podczas zimowych igrzysk olimpijskich 2014 roku w Soczi, gdy to okazało się, że państwo instytucjonalnie nadzorowało dopingowy proceder. Czy niedawny głośny na cały świat przykład z rosyjskim łyżwiarstwem figurowym w szkole pani Tutberidze, która fakt dyscyplinę tą wzniosła na nowy poziom, ale wszystko kosztem nastoletnich łyżwiarek przez trenerkę traktowanych jak jednorazowe do wystawienia tylko na jedną olimpiadę. Których dojrzewanie jest chemicznie opóźniane, karmione sproszkowanymi posiłkami i wyniszczane treningami przez to karierę kończąc zaraz po ukończeniu pełnoletności. Piętnastoletnia Kamila Valieva określana jako objawienie łyżwiarstwa figurowego kobiet posłuchała trenerskich podszeptów, że jesteś dobra, ale jak podamy ci trochę czegoś specjalnego przed olimpiadą, będziesz jeszcze lepsza, przecież jesteś z nami w drużynie i chcesz złoty medal, a my właśnie takie mamy metody. I nieświadoma piętnastoletnia dziewczyna zapłaciła za to cenę, i zamiast przejść do historii jako młoda, wyjątkowo utalentowana łyżwiarka figurowa, medalistka igrzysk olimpijskich, zostanie zapamiętana jako bohaterka skandalu, osoba która padła ofiarą tego nieliczącego się z niczym systemu, tylko przez to, że zwyczajnie go zaakceptowała. Wpadła w jego tryby, a on zawiódł, doprowadzając do bezprecedensowej sytuacji, w której przez zawiłości prawne jako nieletnia pomimo wykrytego dopingu została dopuszczona do udziału w największych zawodach na świecie, a przez to wystawiona na olbrzymią presję i zwyczajnie została przez tą presję pokonana, tracąc bezpowrotnie swój najważniejszy moment w życiu. I podobnie każdego dnia padają ofiarą tego systemu miliony Rosjan, w dwudziestym pierwszym wieku dalej żyjąc jak nędzarze w najbogatszym w surowce kraju, samemu zaplatając sznur na którym pasożyty u władzy w świetle prawa ich wieszają. Jak pasuję im taka rola i chcą akceptować nieuczciwy system do droga wolna, nikt im tego nie może zabronić, tylko niech pamiętają, że w nim, aby mieć dobrze, muszą być nieuczciwi, bo w tym systemie nie ma miejsca na uczciwość i ci co się decydują na uczciwość, muszą w końcu zacząć być niszczeni.=6= INNE KIERUNKI GEOPOLITYCZNE. Nie chce się rozwodzić, bo po pierwsze nie jestem specjalistą a pod drugie ten tekst już i tak jest za długi, więc powiem jedynie kilka zdań. Uważam, że a kierunku bliskowschodnim trzeba starać się po prostu balansować tam siły, by w końcu utrzymać pokój i stabilizacje w świecie islamu z powodu podziałów etnicznych i wyznaniowych od lat tak targanym konfliktami. A kluczową rolę w tym wydaje się, że będzie odgrywała postawa Egiptu i Turcji. Jednocześnie nie zapominając o działaniach mających dążyć do pogłębiania procesu demokratyzacji państw rejonu. I tu będzie kontrowersyjnie. Bo z jednej strony, dążąc do postania Palestyny jako niepodległego państwa, ale przy jednoczesnym zbytnim nieosłabianiu pozycji państwa Izrael. I to pomimo zaszłości, próby przeprowadzenia przez Izraelski wywiad operacji przejęcia polskich majątków, i pomimo tej potwornej międzynarodowej afery pedofilskiej, za którą stoją izraelskie służby. Pomimo wielu ale do państwa Izrael, to istnienie Izraela posiadającego broń atomową stabilizuje region. (A gdyby Izrael lub jakiekolwiek inne państwo zdecydowało się na użycie broni atomowej, nawet jeśli będzie to niewielki ładunek który nie doprowadzi do śmierci żadnej osoby, traktowany jedynie jako pokaz siły, powinno się na całym świecie masowo palić ambasady tego państwa. Oczywiście bez ludzi w środku.)W kwestii wydarzeń z 7 października w Izraelu. Otwarcie potępiam wszelkie działania terrorystyczne wymierzone w ludność cywilną, nieważne czy są one wynikiem działań izraelskich, czy palestyńskich, dlatego potępiam także przeprowadzenie 7 października przez Hamas operacji, która jest zwyczajnie aktem terrorystycznym wymierzonym w ludność cywilną, a nie działaniami mającymi przybliżyć Palestyńczyków do powstania niepodległego państwa palestyńskiego, jedynie przynosząc Palestyńczykom szkodę na arenie międzynarodowej. Choć podkreślam, że uważam za niemożliwe by operacja Hamasu przeprowadzona na taką wielką skalę, mogła zostać niezauważona przez izraelskie służby wywiadowcze. Zwyczajnie niemożliwa jest taka gigantyczna kompromitacja izraelskich służb wywiadowczych na każdym możliwym polu. Niemożliwe jest by jednocześnie z jednej strony, nie odkryto żadnych sygnałów wskazujących na planowanie przez Hamas tak olbrzymiego ataku, w którym wzięło udział tysiąc bojowników i który musiał być przygotowywany do wielu miesięcy, a z drugiej strony by jednocześnie zawiodły systemy obserwacji muru na granicy ze Strefą Gazy, która przecież jest jedną z najbardziej naszpikowanych rozmaitą elektroniką, od kamer termowizyjnych po czujniki ruchu granic. Wszystko jeszcze bardziej złożyło się w całość po oświadczeniu władz egipskich, które ostrzegał Izrael i planowanym ataku. Czy po informacji która wyszła, że Hamas w Strefie Gazy zbudował makietę izraelskiego osiedla gdzie ćwiczył szturm. Eksperci zajmujący się Izraelem wielokrotnie mówili, że gdy prezydentowi Netanjahu nasilały się problemy wewnętrzne w Izraelu, to jak na zawołanie pojawiało się zagrożenie zewnętrzne, które odwracało uwagę, ucinając spory wewnętrzne. I tak dziś, obecna sytuacja okazała się dla niego zbawienna jak nigdy, kończąc największe protesty przeciwko niemu jakie miały miejsce w historii i mobilizując Izraelczyków do stanięcia po stronie państwa. Trzeba być ślepym aby nie dodać dwa do dwóch. Także tak druzgocący cios, jaki otrzymał Izrael, niemal na 100% był wykryty wcześniej i został zatwierdzony przez prezydenta Netanjahu, by dostał tak swoje lokalne Pearl Harbor i z największego wroga narodu nagle zostać jego największym obrońcą, jednocześnie tak w oczach świata Izrael został ofiarą gigantycznego barbarzyństwa i otrzymał przyzwolenie od zachodniej opinii publicznej na rozwiązanie sprawy palestyńskiej w Strefie Gazy. Jakbym miał po spekulować o prawdopodobnym zarysie zdarzeń, to wydaje się, że Hamas rozpoczął te działania aby przeciwdziałać zawarciu porozumienia Izraela i Arabii Saudyjskiej, do czego było blisko, wiedząc że ta sytuacja zwiąże ręce Saudom, i decydując się przeprowadzić tę operację w tak skrajny sposób, chciał wzmocnić swoją pozycję w świecie islamskim, a administracja prezydenta Natanjahu wiedząc o planowanym ataku, poświęcając swoich obywateli pozwoliła na niego dla własnych korzyści.Kierunek dalekowschodni to wyjątkowo skomplikowany temat, bo jest wiele państw tak małych, jak i dużych, z którymi współpraca może przynieść wiele obustronnych korzyści jak oraz budować stabilizacje na arenie międzynarodowej. I na tym kierunku strategia co do kierunków współpracy może się znacząco zmienić w zależności od zmieniających się uwarunkowań geopolitycznych w rejonie i na świecie. Polsce do Indii byłoby najbliżej, lecz geopolityczne uwarunkowania sprawiają że Indie ciążą ku Rosji, a Polska nie jest w stanie zaoferować tego, co oferuje im Rosja. Ale najważniejsze na kierunku dalekowschodnim jest, by nie brać udziału w amerykańskiej kampanii wykolejenia wzrostu Chin. Chiny jedynie naturalnie wracają na miejsce, na którym były od tysiącleci, a nowy międzynarodowy porządek będzie światem wielobiegunowym i jest to nie do uniknięcia. Może się komuś nie podobać model chiński z powszechną cenzurą i ograniczeniami praw obywatelskich, ale państwo polskie nie powinno ingerować w politykę wewnętrzną państw trzecich. Uważam też za mało prawdopodobną agresję Chin kontynentalnych na Tajwan (pomijając nawet całą płaszczyznę militarną takiej konfrontacji), ponieważ władze ChRL zwyczajnie kalkulują na zimno i widzą że oni to nie Ameryka, która przez to że pełni role światowego żandarma, uchodzą jej bezkarnie ataki na inne państwa. A taki Chiński atak w konsekwencji przypisałby im na dziesięciolecia status kraju niebezpiecznego i nieobliczalnego, jaki obecnie uzyskała Rosja, tylko na znacznie większą skalę. Odstraszając od współpracy z Chinami i odcinając ich od zachodnich rynków zbytu, gdzie jest prawdziwy kapitał oraz od zagranicznych inwestycji, co spowodowałoby totalny kolaps chińskiej gospodarki i dałoby przestrzeń innym krajom Indo-Pacyfiku na zajęcie ich miejsca w globalnych łańcuchach dostaw, przynosząc więcej szkody niż pożytku w chińskiej drodze do hegemonii gospodarczej na świecie, która dziś osiągana jest krok po kroku miękkimi metodami.O kontynencie Afrykańskim nie chce się wypowiadać, ponieważ to dopiero jest skomplikowany temat, mogę jedynie powiedzieć dwie rzeczy. Pierwsza, że osobiście życzę krajom Afryki jak najlepiej, i powinny uważać przy nawiązywaniu relacji z krajami bardziej rozwiniętymi od siebie, bo Afryka jest obecnie kluczowym obszarem rywalizacji mocarstw mających za cel podstępne rozgrywanie afrykańskich krajów, by zrobić z nich swoją strefę wpływu i przejąć kontrole nad ich surowcami. A druga, że utrzymując taką wysoką dzietność, nigdy nie wydobędą się z biedy, bo rodziny tam już dziś nie są w stanie zapewnić wystarczającego poziomu edukacji jednemu dziecku a co dopiero gdy trzeba wychowywać kilkoro. I nawet gdy dobrobyt będzie tam zwiększał się znacząco, to nie będzie realnie odczuwalny, bo rozkładać się będzie na wciąż szybko zwiększającą się populacje. Dalej przedstawiając jedynie swoją opinię, uważam że pierwszym krokiem w budowaniu relacji międzynarodowych prawdziwie polskich władz powinna być wizyta dyplomatyczna w Japonii i zaproponowanie zawarcia strategicznego partnerstwa między krajami. I fakt to będzie tak zwany egzotyczny sojusz, a odpowiedź dlaczego akurat Japonia będzie wielopoziomowa, ale najpierw kilka słów wstępu.Jak wiemy z historii, podczas II wojny światowej Japonia prowadziła ekspansję, podbijając sąsiednie kraje i dopuszczając się przy tym zbrodni wojennych. Tylko trzeba pamiętać, że tak japoński rząd jedynie powielał politykę państw zachodu stosowaną od setek lat wobec kolonizowanych terenów, powszechnie uważaną za akceptowalną podczas budowania imperium, zwyczajnie wzorując swoje metody na tym dominującym wtedy na świecie cudzysłów "cywilizowanym zachodzie" który bez ogródek mordował milionami. I w odróżnieniu od dzisiejszego państwa niemieckiego, którego denazyfikacja była pozorna, i które teraz próbuje rozmywać swoje winy, określając się pierwszą ofiarą nazizmu, Japonia uznała swoje winy przeszłości, wyzbywając się całkowicie agresywnej imperialnej polityki, którą to Niemcy dalej konsekwentnie prowadzą, podbijając już nie militarnie, a metodami gospodarczymi, co jak na dłoni pokazał przykład próby wrogiego przejęcia przez przemysł niemiecki Szweckich stoczni, by wygasić tam produkcje. Niemcy dziś dalej prowadzą politykę na zasadach ekspansji kosztem innych, a Japonia prowadzi ją na zasadach partnerskich. I przez to, że Japonia to jedyny kraj doświadczony atakami bronią nuklearną, przez traumę z tym związaną, dziś jest prawdziwym szczerym orędownikiem na rzecz pokoju. Droga, jaką przeszła Japonia od czasu II Wojny Światowej do miejsca, w jakim obecnie się znajduje, posiadając pracowite społeczeństwo o pacyfistycznym usposobieniu łączące pozornie sprzeczne cechy, z jednej strony wyjątkową nowoczesność a z drugiej przywiązanie do tradycji, które tworzy dobrze zorganizowany bezpieczny i czysty kraj, i to pomimo że leży on w miejscu regularnie dotykanym kataklizmami, stanowi przykład, który dla innych państw powinien być wzorem rozwoju cywilizacyjnego oraz modernizacji społeczeństwa. (I tu całkowicie prywatna opinia.) I nie godzi się, by dziś dalej obowiązywał tam pookupacyjny ład, japońskie siły samoobrony odgrywające tak ważną rolę w kształtowaniu regionalnej architektury bezpieczeństwa oficjalnie powinny odzyskać status regularnych sił zbrojnych tak jak w każdym innym niepodległym kraju. Oraz korzystając z prawa do samostanowienia, Japończycy powinni dostać możliwość w demokratyczny sposób wypowiedzieć się w referendum, czy chcą umocnienia w kraju politycznej roli cesarza. Tyle tytułem wstępu.Kierunek Japonia, bo co najważniejsze oba narody łączy przywiązanie do honoru, a w sojuszu najważniejsze jest, by można było polegać na drugiej stronie, na czym polska wielokrotnie się boleśnie przejechała. Kolejno Polska tak jak Japonia leżą w kluczowych geostrategicznych miejscach na mapie świata i skoordynowanie swoich polityk zewnętrznych może odegrać kluczową rolę dla takiego balansowania sił na arenie międzynarodowej, by w tych niestabilnych czasach nie dopuszczać do wybuchu wojny między dużymi rywalizującymi ze sobą krajami. I co ważne, Japonia ma silną gospodarkę bazującą na eksporcie, nasyconą wysokimi technologiami, których to Polsce brakuje, z kolei Polska dysponuje zasobami które są niezbędne japońskiej gospodarce oraz tranzytowym położeniem i to partnerstwo będzie powodowało naturalną synergię. Kolejno, ponieważ stworzenie nowych kompetencji w przemyśle będzie procesem przewidzianym na długie lata, należy znaleźć dostawce zaawansowanego uzbrojenia. Do Ameryki i Wielkiej Brytanii należy podchodzić z rezerwą, ponieważ mają tradycje wystawiania Polski, a ponadto mają opór przed wyrażaniem zgody na transfer technologi. (I przypomnijmy tylko, że amerykańskie myśliwce F-16 i F-35, podobnie jak zamówione systemy Patriot czy systemy Himars, posiadają w sobie możliwość zdalnego wyłączenia przez producenta, tak czyniąc je bezużytecznymi.) Niemcy jak było powiedziane z racji czynników geopolitycznych z zasady do umacniania się Polski będą nastawieni wrogo. Francji gdy już skończy się wojna na Ukrainie mimo pozorów zawsze będzie bardziej zależeć na dobrych relacjach z Rosją, niż na dobrych relacjach z Polską i są tam obecne bardzo silne wpływy międzynarodowej oligarchii, przez co Francja także może w konsekwencji płatać Polsce psikusy. Chiny i Indie dopiero rozwijają zaawansowane uzbrojenie. I w tej sytuacji do rozważenia pozostają jedynie Włochy, Korea Południowa i właśnie Japonia, technologiczna potęga posiadająca trzecią gospodarkę świata, która wydaje się najodpowiedniejszym kandydatem na podstawowego dostawce wysokich technologi oraz zaawansowanego uzbrojenia.(A jeśli ktoś zastanawia się, dlaczego nie wskazuję na Koreę Południową, skoro już zaczęły być tworzone relacje na płaszczyźnie gospodarczej, to powiem wprost że jestem wyjątkowym zwolennikiem zacieśniania współpracy, ale po prostu polska ma wielką niezałatwioną sprawę z Rosją, a Korea Południowa zdecydowała się zachować neutralność w sprawie wojny Rosyjsko-Ukraińskiej i nie wspierać żadnej ze strony, a Japonia z Rosją jest w otwartym konflikcie i tak jak Polska z Niemcami na płaszczyźnie prawnej dalej jest w stanie wojny, bo podobnie strony nie podpisały po II wojnie światowej traktatu pokojowego, ze względu na zajęcie wysp Kurylskich przez ZSRR. I Polsce niezbędny jest partner otwarcie podchodzący do Rosji Putina, tak jak powinno się podchodzić do bandyckiego kraju.)Japonia może zaoferować naprawdę szerokie spektrum uzbrojenia, rozpoczynając od pocisków rakietowych wszelkiej maści na czele z pociskami Patriot, które o ile będzie to możliwe po podpisaniu umowy, żeby choć niewielka ich ilość od razu przekazana była z rezerw Japońskiej armii. Następnie japońskie F-15 których część będzie planowo przez Japonię wycofywana i idealnie wpasowałyby się w zdolności potrzebne polskiemu lotnictwu (o ile Polska dołączyłaby do japońskiego programu ich modernizacji), a kończąc na całym szeregu okrętów dla marynarki. Oczywiście z małymi wyjątkami, japońskie okręty podwodne, choć najnowocześniejsze na świecie są okrętami oceanicznymi, a Bałtyk jest płytkim akwenem, więc w tej dziedzinie należy patrzeć na inne kierunki na przykład Szweckie okręty podwodne. (Jeśli tylko i tu bardzo ważny temat. Jeśli ze Szwecją do końca doprowadzona zostanie sprawa zwrotu zagrabionych podczas potopu Szweckiego dóbr polskiej kultury, a mają ich u siebie więcej, niż jest w nie jednym polskim muzeum. I muszę to tu rozwinąć, bo to jest jedyny temat który w takim stopniu podnosi mi ciśnienie, żaden Smoleńsk, ogrom holokaustu, tragedia powstania warszawskiego, bestialstwa Wołynia, czy dzisiejsze bandyckie metody obecnego państwa niemieckiego, nic nie działa na mnie tak, jak fakt, że Szwedzi podczas potopu wbili pierwszy gwóźdź do polskiej trumny, zapoczątkowując upadek Polski i setki lat tragedii, dewastując przy tym kraj, doprowadzając do śmierci 40% populacji i grabiąc go do cna, a trup polski posłużył im jak trampolina do zbudowania swojego dobrobytu, by potem, przez kolejne lata żyć w spokoju nie angażując się w konflikty, w dodatku podczas drugiej wojny światowej robiąc interesy z Hitlerem, napędzając tak surowcami zbrodniczą niemiecką machinę wojenną, i zarabiając na tym fortunę i tak naprawdę będąc jedynym europejskim wygranym tej wojny, choć bezpośrednio w niej nie uczestnicząc. I po tym wszystkim, w tych czasach w dwudziestym pierwszym wieku Szwedzi nie chcą oddać Polsce siedmiuset lat zrabowanego polskiego dziedzictwa kulturowego? Ukradzionych pieprzonych rzeczy martwych? I to ma być cywilizowany kraj? To naprawdę nie mieści mi się w głowie. Przepraszam, ale nie mogłem nie umieścić tu tej dygresji.)Wracając do tematu uzbrojenia, należy także zaproponować chęć przystąpienia Polski do japońskiego programu myśliwca kolejnej generacji, a także poprosić japońską stronę o możliwość odkupienia jakichś funkcjonujących już na orbicie ich satelitów, by rozszerzyć posiadane własne możliwości rozpoznania o zwiad satelitarny. A pogłębianie się polsko-japońskich relacji gospodarczych miałoby też przekształcić polską gospodarkę, rozwijając własną bazę przemysłową, zrywając z rolą dostarczyciela półproduktów dla niemieckiego przemysłu. (Dygresja. Do czego należy powołać na wzór koreańskich czeboli państwowe koncerny, które stworzą rodzime marki i pełne cykle produkcyjne by marża ze sprzedaży zostawała w kraju. I co ważne, zwiększając kilkukrotnie finanse przeznaczane na badania i rozwój, wprowadzając jednocześnie odpowiedzialność majątkową rad nadzorczych państwowych przedsiębiorstw, a część wypracowywanych przez koncerny dochodów przeznaczać na realizacje projektów infrastrukturalnych. Przy czym fakt posiadania obecnie niższych stawek wynagrodzeń niż na zachodzie, przez to niższych kosztów pracy będzie wielkim atutem w tej transformacji, co musi być na początku wsparte polityką państwowego protekcjonizmu, może wyłączając tylko nakładanie opłat celnych. A korzystając z tego, że Polska na wielu płaszczyznach jest samowystarczalna, należy pobudzić rozwój rynku wewnętrznego, starając się implementować elementy modelu gospodarki zamkniętej.) Jest oczywiście wiele więcej argumentów za zawarciem strategicznego partnerstwa Polsko-Japońskiego, ale tyle musi wystarczyć, ponieważ całość tekstu i tak wyszła za długa.=7= REFORMY W KRAJUDalej przedstawiając prywatną opinię, uważam, że trzeba rozważyć również przeszczepienie z Japonii na grunt polski niektórych innowacji, wzorców organizacyjnych i rozwiązań np. na płaszczyźnie edukacji, polityki lekowej, czy premiowania kupna małych ekonomicznych samochodów miejskich tzw. kei carów by zmniejszać zakorkowanie i zanieczyszczenie miast (jednocześnie umożliwiając szesnastolatkom zrobienia prawa jazdy na samochody tej kategorii). A co musi się zbiec z masowym rozbudowaniem miejskiej infrastruktury w postaci podziemnych wielopoziomowych parkingów a projektowanych tak by mogły także spełniać funkcje schronów. I gdy już jesteśmy przy temacie motoryzacji, nowo powstałe drogi powinny być kładzione przy użyciu prefabrykatów z betonu siarkowego, i remonty dróg powinny odbywać się w nocy, aby nie tamować ruchu w dzień. A na pewnych odcinkach autostrad na wzór niemiecki należy znieść całkowicie limity prędkości dla wszystkich pojazdów nieprzewożących ciężkich ładunków, podobnie na drogach szybkiego ruchu oraz rogach poza terenem zabudowanym zwiększając maksymalną dopuszczaną prędkość poruszania, jednocześnie surowo karać osoby łamiące przepisy, w szczególności ludzi urządzających nielegalne wyścigi na drogach publicznych. A wszystkie decyzje o zmianach oczywiście wprowadzać w oparciu o konsultacje społeczne oraz otwarte dyskusje ekspertów, usuwając lobbystów. I oczywiście tak sieć dróg, jak i autostrad musi być państwowa oraz bezpłatna.Jeśli chodzi o reformę wymiaru sprawiedliwości, to pierwszym krokiem jest, tak jak to było powiedziane o gen. Ge Gaulle w materiale video, zwolnienie wszystkich sędziów i prokuratorów, weryfikacja ich działań i wydawanych wyroków, a potem nominując na stanowiska tych, co przejdą weryfikacje pozytywnie. A przydzielanie spraw sędziom powinno odbywać się w drodze losowania i po rozpoczęciu procesu rozprawy powinny być wielogodzinne oraz odbywać się dzień po dniu w kilku seriach w niewielkim odstępie czasu i bez powoływania ław przysięgłych. W zmianach prawnych pierwszym krokiem powinno być zwiększenie kary za przestępstwa kryminalne i korupcje oraz przywrócenie kary śmierci, której orzekanie prawo powinno dopuszczać jedynie w przypadkach morderstwa z premedytacją, gwałtu ze szczególnym okrucieństwem na osobie dorosłej, gwałtu na dziecku oraz zdrady stanu, przy czym kary śmierci muszą być wykonywane niepublicznie. A sędziowie powinni również mieć możliwość według swojej woli w określonych przypadkach proponowania skazanym niezagrażającym społeczeństwu zamiast kary więzienia wybrania alternatywnej kary w postaci publicznej chłosty. (Nie orzekania kar cielesnych, tylko dania skazanemu alternatywy dla więzienia, której wybór będzie zależał tylko od niego.) System więziennictwa powinien pozostać państwowy, przy czym osadzeni powinni być utrzymywani przez bliskich lub samemu pracować na swoje utrzymanie. Inaczej będą powtarzać się zbrodnie podobne do tej w Gdańsku, gdzie były więzień nieradzący sobie na wolności zabił młotkiem dwudziestopięciolatkę która mu pomagała, po czym sam zadzwonił na policje, by trafić z powrotem do więzienia, bo tam będzie miał za darmo zapewniony dach nad głową i posiłki. Więzienie musi być karą i miejscem resocjalizacji, a nie darmowym hotelem.I oczywiście banały, czyli państwo powinno maksymalnie ograniczyć biurokracje (jednocześnie zwiększając płacę wśród urzędników niskiego i średniego szczebla), uprościć system podatkowy i wprowadzić podatki progresywne, usunąć większość akcyz na paliwo, usunąć restrykcje utrudniające rolnictwo małym gospodarstwom i ograniczenia obrotu nasionami, zlikwidować przymus uczestnictwa w systemie emerytalnym, (ale nie w ubezpieczeniu zdrowotnym) a także lokalnie zwiększyć role spółdzielczości i kontroli społecznej władz centralnych upowszechnieniem demokracji bezpośredniej na wzór szwajcarski. A w kwestii rekompensat i zwracania majątków to jest to niezbędne by uwłaszczyć naród, ale należy robić to z głową. I jak pojawi się jakiś potomek rodziny magnackiej, mówiąc, że 200 lat temu to do jego rodziny należało pół województwa, tylko przyszły rozbiory, i jemu jako spadkobiercy się należy. To żeby utrzymać podobny mu poziom, powiem, że bardziej prawdopodobne niż to, że władze dadzą mu tą połowę województwa, powinno być, że np. wystrzelą go z katapulty do czynnego wulkanu.Głębokie zasoby naturalne i artefakty znajdujące się pod ziemią są dobrem wspólnym należącym do całego narodu, a nie właściciela gruntu, wyłączając tylko zasoby wodne eksploatowane w niekomercyjnych celach. Prawo powinno dopuszczać wywłaszczenia z gruntów tylko i wyłącznie na cele mające dbać o interes wspólnoty, który powinien być traktowany ponad interes jednostek. Oczywiście wywłaszczenie w zamian za uczciwe rekompensaty. A to, co zrobiło się przy budowie CPK, wywłaszczając ludzi na tych bandyckich zasadach to prawdziwy skandal. Nowe prawa muszą starać się utrzymywać równowagę między obowiązkami społecznymi a prawami jednostki.Należy także zmienić zasady funkcjonowania związków zawodowych, bo dziś ich liderzy bardziej szkodzą Polsce, niż pomagają, dogadując się z układem rządzącym nie w interesie wszystkich pracowników tylko konkretnych grup ludzi. Zrzeszanie się w organizacji dbającej o niełamanie praw pracowniczych jest jak najbardziej dopuszczalne a wręcz potrzebne, ale przywileje jak płatne zwolnienia na prowadzenie działalności związkowej muszą zostać usunięte. (I dodajmy, że fakt to politycy zarżnęli polskie górnictwo, ale udało im się to tylko dzięki przyzwoleniu szefostwa związków zawodowych, które załatwiły górnikom sowite odprawy. Tak związki za srebrniki przestały bronić tej gałęzi gospodarki pozwalając ją rządzącym zdewastować.) Kolejno powinno dojść do liberalizacji prawa dostępu do broni, która powinna być rejestrowana przez państwo, a prawo do posiadania broni powinien bezproblemowo uzyskiwać każdy ubiegający się o to pełnoletni i zdrowy psychicznie człowiek posiadający polskie obywatelstwo. Co na pewno nie wpłynie na zwiększenie przestępczości w kraju, czy zabójstw dokonywanych za jej pomocą, co pokazuje przykład dostępnej bez zezwolenia broni czarnoprochowej, której jest pół miliona sztuk, a co w żaden sposób nie wpłynęło na statystyki zabójstw z użyciem broni palnej, czy pojawianie się widoków dresiarzy urządzających sobie pojedynki jak na dzikim zachodzie. Ponadto broń długa z magazynów wojskowych powinna być udostępniona żołnierzom obrony terytorialnej, żołnierzom rezerwy oraz osobom po przeszkoleniu wojskowym by mieli ją w domu, jak to ma miejsce na przykład w Finlandii, jednocześnie zwiększając kary za rekreacyjne używanie broni poza terenem strzelnicy. A największym z tym związanym zagrożeniem będzie zwyczajna ludzka nieodpowiedzialność, dlatego upowszechnianiu broni towarzyszyć powinna kampania informacyjna ukierunkowana głównie do młodych a opierająca się na pokazywaniu wymownych przykładów zagranicznej młodzieży, która dla internetowego poklasku nagrywa wideo, gdzie udając gangsterów, bawi się załadowaną bronią i co raz przypadkowo ktoś strzela sobie lub koledze w głowę, czy na przykład filmikami strzelających z kałasznikowa na wiwat pijanych weselników puszczających przypadkowo serię po gościach. Tak zaczynając powoli budować w społeczeństwie kulturę posiadania broni. A wraz z upowszechnieniem dostępu do broni muszą zostać dokonane zmiany prawne w kwestii obrony koniecznej, poszerzając jej zakres, by usunąć niesprawiedliwości związane z wyrokami dla osób zaatakowanych, które broniąc się doprowadziły do uszczerbku na zdrowiu lub śmierci napastnika. Bo naprawdę wyjątkową patologią jest sytuacja, gdy osoba atakowana musi kalkulować, jak może a jak nie może się bronić, by z ofiary sytuacji zainicjowanej przez osobę trzecią nagle nie stać się oskarżonym w sprawie.Jest wiele zmian, które jak najbardziej popieram za konserwatywną prawicą, lecz ich propozycje na deregulacje pewnych obszarów uważam za potencjalnie szkodliwe, jak na przykład pomysł, że nie powinno być testów na prawo jazdy czy wymagań przeprowadzania badań technicznych pojazdów, co argumentują, że trzeba traktować każdego obywatela jak osobę odpowiedzialną. W efekcie takich zmian określona grupa ludzi prowadzona tzw. cebulactwem, by zaoszczędzić, zaniedbywałaby stan swoich pojazdów i oglądalibyśmy sceny jak z biedniejszych krajów, gdzie regularnie od ciężarówek odpadają koła, masakrując osoby postronne stojące na poboczu.Następny postulat którego nie podzielam to legalizacja w kraju wszystkich rodzajów narkotyków. I jest to opinia byłego palacza marihuany, który przez wiele lat był zwolennikiem pełnej legalizacji narkotyków ślepo zapatrzonym w prawicowe slogany chcącemu nie dzieje się krzywda, wolność ponad wszystko i argumentu, że jak ktoś się zaćpa na śmierć to darwinizm społeczny, więc dla społeczeństwa to jest dobre, bo jednego idiotę mniej. Oraz na pewno trzeba skończyć z karaniem osób które używają nawet ciężkich narkotyków za posiadanie ich niewielkich ilości na własny użytek. I faktem jest, że legalizacja wszelkich narkotyków likwiduje olbrzymie źródło dochodów grup przestępczych, przypomnijmy tylko, że gangsterskie imperium Ala Capone mogło powstać właśnie tylko dzięki wprowadzonej w Ameryce prohibicji alkoholowej. Jednak na temat legalizacji narkotyków trzeba patrzeć przez pryzmat czynnika kosztów społecznych. Dobrym tego przykładem są wojny opiumowe, gdy Brytyjczycy widząc jak destrukcyjny wpływ ma to na Chińską ludność, doprowadzili do dwóch wojen, by tylko móc dalej kontynuować zarabianie dzięki ich narkotykowemu uzależnieniu. Co było zwyczajnie wyrafinowaną metodą przeprowadzania ludobójstwa. Legalizacje ciężkich narkotyków można łatwo wykorzystać do takiego uderzenia w społeczeństwo, po którym się już nie podniesie, co widzimy w Rosji z alkoholizmem i narkomanią na każdym rogu, a odwrócenie tego stanu to praca przewidziana na dziesięciolecia. Powszechna dostępność wszystkich narkotyków skutkowałaby tym, że młodzież kierowana ciekawością czy chęcią wyróżnienia się i popisania sięgałaby po nie, co doprowadziłoby do znaczącego wzrostu narkomanii. A powtarzanie, że nielegalność narkotyków zwiększa prawdopodobieństwo sięgnięcia po nie, bo to zakazany owoc smakuje najlepiej, nie wytrzymuje ognia krytyki, co pokazywał przykład z kilku lat wstecz, gdy dopalacze które były tanie oraz dostępne od ręki w stacjonarnych sklepach, i nieletni zażywali je na potęgę, uzależniali się i dziesiątki tysięcy zapłaciło za to zdrowiem a setki życiem. I dobrym przykładem jakie są następstwa legalizacji wszystkich narkotyków, jest stan Oregon w USA z narkomanami na każdym kroku. Dlatego dla dobra społeczeństwa ciężkie narkotyki powinny być możliwie drogie, niedostępne i trzymane z dala od większości w domenie przestępczego półświatka, który w nowej Polsce i tak na pewno nie będzie miał lekko.Ale legalizacja rekreacyjnego używania konopi jak najbardziej
0 | 0 | 0
Open Clip
OpenClip.info to darmowa wyszukiwarka filmów z cda.pl i youtube, ogłądaj za darmo i bez limitu, filmy z cda i youtube.
Kategorie
Akcja
Animacja
Anime
Biograficzny
Dokumentalny
Dramat
Dramat historyczny
Edukacyjny
Erotyczny
Etiuda
Familijny
Fantasy
Historyczny
Horror
Komedia
Komedia kryminalna
Komedia obycz.
Komedia rom.
Krótkometrażowy
Kryminał
Melodramat
Musical
Muzyczny
Niemy
Przygodowy
Romans
Sci-fi
Sportowy
Thriller
Western
Wojenny